Zerwane dachy, zalane posesje i powalone drzewa po nawałnicach
Późnym popołudniem część woj. śląskiego dotknęła krótkotrwała, ale gwałtowana nawałnica. Opadom deszczu i porywistemu wiatrowi gdzieniegdzie towarzyszył także grad.
Zastępca jednostki ratowniczo-gaśniczej w Raciborzu kpt. Mateusz Musioł poinformował, że większość interwencji w jego powiecie to usuwanie skutków silnych wiatrów, w tym wyjazdy do zerwanych dachów z budynków mieszkalnych. Takich przypadków jest w powiecie co najmniej kilka. "Jest bardzo dużo zalanych posesji, bardzo dużo powalonych drzew" - zrelacjonował kpt. Musioł.
Strażacy w jego powiecie obsługują ponad 50 interwencji, ale - jak zaznaczył – nowe zgłoszenia ciągle wpływają. W usuwanie skutków nawałnic zaangażowanych jest ponad 30 zastępów z powiatu raciborskiego, ze wparciem docierają koledzy z sąsiednich powiatów. Według strażaków, najpoważniejsza sytuacja jest w Raciborzu-Markowicach, Pawłowie, Łańcach i Makowie.
Rzeczniczka śląskiej straży pożarnej bryg. Aneta Gołębiowska poinformowała ok. 19.30, że od rana w całym regionie strażacy interweniowali w związku z burzami i opadami 185 razy. Najwięcej zgłoszeń było w powiatach: częstochowskim, rybnickim i raciborskim.
IMGW ogłosił wieczorem ostrzeżenie trzeciego najwyższego stopnia dla woj. śląskiego oraz sąsiednich powiatów woj. małopolskiego i opolskiego.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ jann/