Wybory zdecydują, czy w szpitalach samorządowych będzie dokonywana aborcja w momencie zagrożenia życia bądź zdrowia kobiety
W wyborach samorządowych gra toczy się o to, czy w szpitalach samorządowych będzie dokonywana aborcja w momencie zagrożenia życia bądź zdrowia kobiety - dodał Czarzasty.
Polityk Lewicy spotkał się w piątek w Sejmie z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią (Polska 2050), który poinformował we wtorek, że projektami ws. aborcji Sejm zajmie się 11 kwietnia - już po wyborach samorządowych. Lewica chciała, aby stanęły one na forum Sejmu jak najszybciej. Decyzja Hołowni wywołała krytykę m.in. ze strony posłanek Lewicy i aktywistek Strajku Kobiet.
"Nie chcę tego łączyć z żadnymi wyborami, choć chciałem, żeby wszyscy głosujący - w tym kobiety, młode pokolenie - poznali, jakie są stanowiska poszczególnych ugrupowań koalicyjnych w sprawie aborcji do 12. tygodnia" - powiedział Czarzasty dziennikarzom po spotkaniu z Hołownią.
Dodał, że jeśli chodzi o aborcję, to zbliżające się wybory będą mówiły o jednym: czy w szpitalach zarządzanych przez samorządy będzie obowiązywała klauzula sumienia, czy będzie w nich dokonywana aborcja w momencie zagrożenia życia bądź zdrowia kobiety. "O to idzie gra w wyborach samorządowych" - podkreślił.
W tej chwili - według Czarzastego - szpitale całej ściany wschodniej, praktycznie rzecz biorąc, nie wykonują aborcji, "bo lekarze się boją". "W związku z tym chcę, aby wiedzieli wszyscy, jak kto w tej sprawie zagłosuje, jakie ma poglądy" - dodał wicemarszałek. Podkreślił, że choć nie traktuje prawa do aborcji jako żadnego "prezentu", to przypadający w piątek Dzień Kobiet był "fajną okazją, żeby tę niemoc wreszcie zakończyć".
Spekulacjom, że być może w związku z decyzją Hołowni, Lewica wyjdzie z koalicji, zaprzeczył w piątek rano wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Lewica).
"Lewica w rządzie nikogo nie będzie szantażowała" - powiedział w Programie Pierwszym Polskiego Radia. Zapewnił, że w wyniku wyborów 15 października 2023 r. udało się stworzyć "dobry rząd", który choć nie jest zgodny we wszystkich kwestiach, "ma zamiar współpracować do końca obecnej kadencji".
Gawkowski podkreślił, że Lewica będzie dążyć do realizacji postawionych sobie celów. "Lewica z koalicji nie wyjdzie, ale sprawy swoje będzie mocno załatwiała, będzie o nie lobbowała, będzie o nich mówiła" - powiedział.
We wtorek Czarzasty poinformował dziennikarzy, że to Konfederacja wraz z Trzecią Drogą zablokowały na Prezydium Sejmu jego wniosek o procedowanie na bieżącym posiedzeniu Sejmu projektów ustaw dot. aborcji.
W piątek konferencję marszałka Hołowni zakłóciły okrzyki przedstawicielek "Strajku Kobiet", które głośno skandowały: "projekty do komisji". Marszałek odpowiedział im, że pierwsze czytanie projektów zmieniających Kodeks karny, muszą odbywać się na sali plenarnej. "Możemy oczywiście doprowadzić do sytuacji, w której dwa projekty Lewicy znajdą się na sali plenarnej i z największym prawdopodobieństwem zostaną na niej odrzucone, a dwa projekty - czyli projekt KO i Trzeciej Drogi - trafią do komisji zdrowia. (...) To, co ja staram się uzyskać, to to, żeby wszystkie cztery projekty trafiły do komisji" - oznajmił.
W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty ustaw w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.
Pod koniec stycznia br. do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.
Oprócz tych projektów pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyły w Sejmie projekt ustawy, który odwraca wyrok TK z 2020 r. w sprawie przepisów dot. aborcji. Politycy TD zapowiedzieli też wniosek dotyczący referendum w tej sprawie.
Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju.(PAP)
ann/ oloz/ maku/ par/